niedziela, 16 marca 2014

DNS-320L - Drugie życie serwera

Od mojego ostatniego wpisu minęło ponad rok. Nie oznacza to że nie używałem tytułowego urządzenia - używałem go i to dosyć sporo.

Korzystałem głównie z FTPa (wbudowanego), ściagania plików z użyciem technologii torrent (Transmission), strumieniowania plików video poprzez Mini DLNA.

Początkowy zachwyt możliwościami Debiana przerodził się w częściową frustrację. Z poziomu Debiana działającego w trybie chroot nie mogłem (nie umiałem) dostać się bezpośrednio do pewnych funkcjonalności natywnego systemu serwera, np. do aplikacji do kontroli wentylatora wbudowanego w serwer DNS-320L. Dodatkowo pomimo przeniesienia systemu na dysk USB podczas intensywnego korzystania z FTP lub Transmission główny dysk HD_a2, który był uśpiony, "bez powodu" się wybudzał.

W międzyczasie w związku z tym że wentylator serwera nawet w trybie LOW zaczął mi przeszkadzać podłączyłem do portu USB dodatkowy wentylator 92mm i "posadziłem" go na serwerze (zdemontowałem górną pokrywę urządzenia). Dzięki temu temperatura komponentów (systemu, dysków) spadła dosyć znacznie. Niestety system kontroli temperatury działał tak, że jeśli wbudowany wentylator włączył się to praktycznie nie możliwe było żeby bez restartu sam się wyłączył (temperatura kiedy miałby się wyłączyć wynosiła 35 stopni C).

Te i dodatkowo inne powody spowodowały że postanowiłem zgłębić się w tajniki działania systemu znajdującego się w moim serwerze. Podjąłem decyzję, o usunięciu instancji Debiana i ponownej konfiguracji serwera, który byłby dostosowany do moich potrzeb...

4 komentarze:

  1. Trzymam kciuki! Sam używam 320L od pół roku, wcześniej 2 lata miałem DNS-323. Dziś odkryłem Twój blog, będę zaglądał tu częściej. Zastanawiam się też, czy trochę rozwiązań znanych mi z http://dns323.kood.org/ dałoby się wykorzystać na 320l. W każdym razie, szacun za dotychczasową robotę...

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja mam problem, już 2 raz po pewnym czasie przy próbie połączenia się przez SSH pokazuje mi Connection Refused...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co masz na myśli pisząc "po pewnym czasie"?

      Usuń
  3. po jakiś 2 tygodniach, poprzedni razem po kilku miesiącach, jednak już znalazłem przyczynę problemu w /etc/ini.d/ssh wrzuciłem
    mod 700 /var/run/sshd/
    chmod 700 /etc/ssh/ssh_*

    zamiast
    chmod 700 /var/run/sshd/
    chmod 700 /etc/ssh/ssh_*

    poprawiłem, restart i działa... :)

    OdpowiedzUsuń